Fale obijają się o moje nogi przynosząc
ze sobą przyjemny chłód. Po jakimś czasie wychodzę z wody. Do moich mokrych nóg
uczepia się natychmiast piach. Niezbyt przyjemne uczucie, ale po tych
wszystkich latach mieszkania tutaj można się przyzwyczaić.
Siadam na piasku, jest on jeszcze
ciepły od słońca, które właśnie zachodzi. Wpatruję się w wodę i rozmyślam nad
nachodzącymi dniami. Już za pięć dni będę kolejne dożynki. W tym dniu każdy z
dwunastu dystryktów straci po dwóch młodych mieszkańców.
- Hej, Aria – z głębokiego
zamyślenia wyrywa mnie głos Nathana.
Właśnie, dlatego lubię siedzieć
na plaży. Mogę tutaj spokojnie rozmyślać i mieć pewność, że żadna z
nieproszonych osób mi nie przeszkodzi. Do tych osób oczywiście nie zalicza się
Nathan Norton, mój najlepszy przyjaciel.
- Cześć – odpowiadam cicho i
spoglądam na niego. Chłopak zasiadł już koło mnie i wpatruje się w wodę.
Nathan to ideał mieszkańca
Czwórki. Jest dobrze zbudowanym chłopakiem o ciemnych blond włosach i
niebieskich oczach. Swoim wzrostem przewyższa praktycznie każdego, a na dodatek
jest jednym z najprzystojniejszych chłopaków, którzy mają szesnaście lat w
naszym dystrykcie. Każda dziewczyna wzdycha na jego widok, oprócz mnie. Po
prostu przyzwyczaiłam się, że jest zabójczo piękny.
Na początku naszej znajomości
często zastanawiałam się, czy jest jakaś szansa, abyśmy byli ze sobą, ale
odganiałam te myśli obawiając się, że nasza przyjaźń legie w gruzach.
- Nathan… - zaczynam powoli mówić
i od razu zaschło mi w ustach. Po pewnym czasie milczenia podejmuję kolejną
próbę mówienia – Jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu i nie chcę
cię stracić.
- Ty także jesteś dla mnie ważna
– powiedział chłopak swoim normalnym tonem.
- Jeśli tak to obiecaj mi, że nie
zgłosisz się na dożynkach – mówię i spoglądam na niego czekając na reakcję.
- Aria, jeśli przestaniesz się o
mnie martwić to powiem wszystko. Jednak
ty też musisz, żeby nie było, że ja przysięgnę, że się nie zgłoszę, a ty nie.
Jesteś przebiegła, wiem to. Mogłabyś się wtedy zgłosić i zwyciężyć. Wtedy
byłaby Aria i Nathan, a nie Nathan i Aria jak teraz – powiedział chłopak z
uśmiechem od ucha do ucha.
Uśmiechnęłam się do niego. On
zawsze sprawiał, że na mojej twarzy widniał uśmiech.
- Całkiem mądry plan. Długo nad
nim myślałeś? Sam chciałeś go wypróbować? – pytam się jednocześnie śmiejąc się.
- Mój cudowny mózg nie
potrzebował dłużej niż kilku sekund, żeby to wymyśleć. W odróżnieniu od
twojego.
W odpowiedzi pokazuję chłopakowi
język.
Chłopak chrząka zwracając na
siebie uwagę i mówi:
- Przysięgam, że nie zgłoszę się
na dożynkach dopóki nasza przyjaźń trwa. Teraz ty, maleńka.
- Obiecuję, że nie zgłoszę się do
udziału w igrzyskach.
Siedzimy przez dłuższą chwilę i
wsłuchujemy się w fale.
- Muszę już iść do domu – mówię. Wstaję
z piasku i otrzepuję się z niego.
- Do zobaczenia jutro – odpowiada
chłopak przyglądając się czynnością, które wykonuje.
Idę w kierunku domu rozmyślając
nad słowami wypowiedzianymi przez Nathana.
Dopóki
nasza przyjaźń trwa… Czy
to na oznaczać, że się rozpadnie? I to jeszcze przed końcem jego udziału w
dożynkach?
Słabe.
OdpowiedzUsuńPierwsze co mi przyszło do głowy, to to, że szablon nijak ma się do tematyki 4 dystryktu. Pozmieniałabym go tak, żeby był w odcieniach niebieskiego, wtedy byłoby lepiej.
OdpowiedzUsuńOgólnie piszesz bardzo dobrze, wciągająco, ale prolog średnio zaciekawia do dalszego czytania, a i fabuła za bardzo przypomina ,,Igrzyska Śmierci'' (Katniss+Gale, Aria+Nathan).
Tak więc, mam zamiar czytać do dalej, co najwyżej wykopię Cię z ,,Czytanych blogów'' u mnie .
Pozdrawiam
Aroosa Ens Black
Dziękuję za pozytywną opinie na moim blogu, to bardzo miłe.
OdpowiedzUsuńNatomiast o treści twojego bloga wypowiem się, kiedy dodasz następny rozdział, bo prolog to jednak trochę za mało żeby oceniać. Potencjał jest, piszesz naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że ciekawie poprowadzisz akcję, dodaję do obserwowanych (a raczej dodam jak blogger się odfocha xd) i będę zaglądać na pewno.
Pozdrawiam ^^
A mi się rozdział bardzo podoba, lubię wątki przyjaźni, która się przetacza w miłość, czyżby byłoby i tak tutaj? Czy pojadą razem na Igrzyska? I czy pojawi się w Twojej historii Finnick, tyle pytań ;>
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać ;>
Zapraszam również do mnie ;)
http://67igrzyskaoczamijulites.blogspot.com
Pozdrawiam
J
Nie czytałam Igrzysk Śmierci, ale ty piszesz całkiem w porządku. Naprawdę jest fajnie, mimo że pewnie nie zorientuję się w fabule. Wszystko zależy jak to rozegrasz.
OdpowiedzUsuńObserwacja za obserwację? http://woffyscrucifix.blogspot.com/
Szczerze nie do końca dałaś nam choć odrobinę poznać Anie i Nathana w tym prologu. Jeżeli już decydujesz się go pisać, to skup się na przeszłości bohaterki/bohatera i opowiedz chodź odrobinę jego historii. Podsyć ją trochę, żeby nie była nudna.
OdpowiedzUsuńOgólnie kocham igrzyska śmierci i MAM NADZIEJE, że to nie będzie takie samo jak to, tylko ze zmienionymi imionami, dyskryktem i jakimiś pojedynczymi wątkami. Jeśli tak to tracisz moje zainteresowanie...
Pozdrawiam, Bo x
http://demoniczny-aniol.blogspot.com/
+obserwuje
Genialne, strasznie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych uwag, to dopiero prolog a ja już się nakręcam co będzie dalej :)
No cóż, życzę weny i żeby kolejne rozdziały pojawiały się jak najszybciej :P
Powodzenia.
Zapraszam do mnie :
lordwody.blogspot.com
+ oberserwuję =)
UsuńMasz fajny styl, nie wiem za bardzo czego się spodziewać po prologu, ale raczej niczego złego :3
OdpowiedzUsuńLubię Igrzyska Śmierci, wpadnę zobaczyć jeszcze, jak się sprawy mają. Mam tylko nadzieję, że nie będziesz szablonować i powtarzać historii Katniss :)
Pozdrawiam ~ http://no-rules-in-my-world.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do Liebster Blog Awards. Więcej informacji --> http://stay-and-help-us.blogspot.com/p/liebster-blog-awards.html
OdpowiedzUsuńMasz ciekawy styl, a to głównie decyduje o tym, czy będę coś czytała.
OdpowiedzUsuńNo cóż, czytam dalej.
Zapraszam do mnie. ;3
http://chizu-chan-opowiadania.blogspot.com/
Spodobała mi się ta część i jutro postaram się przeczytać resztę i wtedy bardziej się wypowiem, bo teraz po prostu nie mam już czasu :/ ale dodaję do obserwowanych i jutro na pewno wpadnę ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za FF.
OdpowiedzUsuńNiezły początek komentarza, nie ma co. Jednakowoż, to, że nie przepadam, nie znaczy, że mi się tu nie spodoba. W tej chwili ciężko to stwierdzić, toż to dopiero pierwsza część. Masz ładny styl pisania, a przynajmniej na to wygląda. W tej chwili nic więcej w zasadzie nie można powiedzieć, a szkoda, bo lubię pisać długie komentarze (wiem, jaka to satysfakcja widzieć, że czytelnik potrafi się rozpisać zamiast po prostu się zareklamować, wyjść i zapomnieć). W każdym bądź razie, zobaczę, co będzie dalej. Wrócę tu najpewniej za kilka dni, ale wrócę na pewno. Pewnie w poniedziałek, kiedy wyleczę sobotniego urodzinowego kaca. Mam tylko jedną, malutką prośbę - zwiększ czcionkę, bo musiałam powiększać stronę żeby nie dostać oczopląsu :P Ach, i przydałby się ogólny spis treści, zamiast linku tylko do pierwszej notki ;)
Tymczasem pozdrawiam i do przyszłego tygodnia! ;)
wywiadzmartwa.blogspot.com
wolsedore.blogspot.com (grupowy, zapraszamy - im nas więcej tym lepiej!)
Nieźle. Zabieram się do dalszego czytania bo mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuń